Bielsko Biała - jesień 2013
Zbliża się 15 września i wyjazd na rehabilitację. W ramach „sąsiedzkiej pomocy” wpada do nas znajoma fryzjerka, żeby zrobić porządek z burzą nieposłusznych włosów na Tomka głowie.
Piętnastego września wybieramy się w podróż do Bielska Białej. Turnus rehabilitacyjny ma trwać 4 tygodnie. Na szczęście Tomek lubi jeździć samochodem, więc podróż mija w miarę szybko i bez większych komplikacji. Na miejscu już od poniedziałku zaczyna się ciężka, ale i wesoła, a co najważniejsze efektywna praca. Zarówno rehabilitanci, jak i neuropsycholog są zadowoleni z postępów Tomka. W weekendy mama jeździ z Tomkiem na dodatkowe zajęcia biofeedbacku, a popołudniami i w niedziele (jeśli wystarczy czasu i sił) na wycieczki krajoznawcze po okolicach. Poniżej kilka zdjęć z wyjazdu: Chodzimy, chodzimy, chodzimy…
Ćwiczenia przy drabinkach okazały się tak fajne, że kupujemy drabinki do domu.
Zadowolony Tomek w towarzystwie Kasi i Wojtka w swoich nowych wystrzałowych okularach
Rehabilitacja Tomka z Tomkiem
Czas na czas wolny
Wracamy do domu 11 października. Tomek wrócił zadowolony i coraz bardziej chce zacząć mówić. Mamy już ustalony plan - mnóstwo, mnóstwo zajęć. Część prywatnie: m. in. codzienne ćwiczenia z niezawodnymi rehabilitantami - Grześkiem i Michałem, którzy są już jak część rodziny - oraz zajęcia, na które jeździmy na Saską Kępę tj. biofeedback. Oprócz tego nauczyciele, logopedka oraz asystent z fundacji „Hej koniku!”. I oczywiście dużo gości: znajomi, rodzina, przyjaciele - ludzie, którzy się interesują to podstawa udanej terapii. Staramy się zapewnić Tomkowi towarzystwo i rozrywkę i zbudować pozytywną atmosferę w domu. Czasem niestety nie jest to łatwe… Zwłaszcza gdy zaprzątają nas myśli, skąd czerpać środki finansowe na dalszą rehabilitację. A musimy przyznać - z tym jest coraz trudniej. Postanowiliśmy napisać apel z prośbą o pomoc. Prosimy o pomoc w rozpowszechnianiu go.
Z góry dziękujemy za zainteresowanie naszymi staraniami!
Poprzednia strona Następna strona